Zapraszam na cykl warsztatów prowadzonych w konwencji treningu interpersonalnego. Umiejętności interpersonalne są potrzebne do budowania relacji opartych na zachowaniu granic, autentyczności i przestrzeni dla poglądów i potrzeb każdego z nas. Często zdarza się, że w wirze codziennych aktywności zapominamy o własnych potrzebach –
kuchnia
Read More5 przemian
Read Moreczytelnia
Read Morepsychologia użytkowa
Read Moreterapia gestalt
Read More
of 5
-
-
co się jeszcze może stać? lato przyszło jak zawsze czerwieni się czerwcem jest kapryśne ale i tak wszyscy je kochają potem przyjdzie jesień ale nikt nie chce o niej pamiętać póki lato rozgrzewa nadzieję zimny wiatr i tak zawieje potem ściśnie serca sprawdzi
-
Dziś tańczyłam na polu pod lasem. Tańcząc pomyślałam, że mam już dosyć mojego wyjątkowego życia. Na czele z porannymi pląsami wśród pól szmaragdowych.. Rozbawiło mnie to. I rozluźniło. Przez większość życia lubiłam być wyjątkowa. Płynęłam pod prąd, manifestując niezależność od zwyczajności i przyziemnych
-
Pewnego dnia spotkała się Bezczynność z Aniołem. Anioł przyglądał się chwilę Bezczynności w milczeniu. – Czy jesteś zadowolona? – zapytał w końcu ziewając szeroko. Zadarł głowę i spojrzał w niebo mrużąc lekko oczy. – Po co pytasz jak i tak cię to nie
-
– Powinnam zrobić tyle rzeczy – westchnęła ciężko i usiadła zawieszając na mnie zastygłe spojrzenie. – A nie robię nic. Jej nieruchome oczy błagały o pomoc, jakby mówiły – „zrób coś, popchnij mnie albo usprawiedliw..” – Do niedzieli mam oddać ten projekt, o
-
Pamiętam to olśnienie. Zachwyt połączony ze spokojem. Czytałam wtedy „Teorię poliwagalną” Stevena Porges’a. I szczególnie „zagadało” do mnie jedno zdanie: „podstawą pracy nad samoregulacją układu nerwowego jest osiągnięcie stanu poczucia bezpieczeństwa..” Czytając je miałam wrażenie, że złapałam wątek, którego zawsze mi brakowało. Pisałam
-
To było tuż po moich sześćdziesiątych urodzinach. Siedziałyśmy w ogrodzie, było lato, ciepłe popołudnie pełne przyjaznego słońca. – Dziwnie jest być po sześćdziesiątce – powiedziałam i łyknęłam pięcio-przemianowej kawy – jej smak pomagał mi przełknąć lekko gorzki smak takiego uświadomienia. Patrzyłyśmy na las,
-
-
Siedziała przede mną w milczeniu. Chudziutka, z zaciśniętą twarzą. – Nie jestem jeszcze gotowa na wyjście do ludzi.. – powiedziała. Jej głos był spokojny, głęboki. Każde słowo wyważone. Mówiła tak, jakby oglądała każdą sylabę zanim ją wyartykułuje. – Czuję się źle, bardzo ostatnio
-
Lubię myśleć, że mamy dostęp do wszystkiego, tylko sięgać czasem nie umiemy. Pewnie dlatego tak mi podpasowała teoria poliwagalna (wiedza o nerwie błędnym – więcej znajdziecie tutaj). Według niej wszyscy mamy w sobie część zdrową, czyli bywamy na I poziomie poliwagalnym – bezpieczeństwa
Tagi
bazylia
botwinka
budowanie relacji
choroba
ciasto
cukinia
cykl Zinkera
czarny bez
energia
felieton
gotowanie
jabłka
jedzenie
komosa
leczenie ziołami
ludzie wg pięciu przemian
mechanizmy obronne
mięta
obiad
pizza
Pięć Przemian
placki
pokrzywa
pokrzywa mniszek
pomidory
przemiana drzewa
przemiana metalu
przemiana ziemi
przyjemność
relacje
roszponka
rozwój
sałatka
szparagi
szpinak
słodycze
terapia Gestalt
terapia grupowa
tuńczyk
warsztaty
w gabinecie
wiersz
zima
zupa
śniadanie
Najnowsze komentarze