Burgery buraczane

No dziś to wykonałam obiad patriotyczny – kotlet prawie mielony, ziemniaczki i surówka z marchewki i jabłka. Było jak kiedyś – kotlety pachniały cebulą, czosnkiem i pieprzem, ziemniaczki maślane i surówka jak z przedszkola. Rozlały mi się wokół tego obiadu sentymenty w stylu :”kiedyś to było…”.

Taki miły akcent bycia starszą panią 😉

Na początek przepis na burgery.

Będziecie potrzebować:

1 kg buraków (najlepiej podłużnych i z rynku)

dużą cebulę

3 ząbki czosnku

jajko

10 dkg płatków owsianych (najlepiej błyskawicznych – najlepiej kleją)

10 dkg twardej fety (najlepiej greckiej)

z przypraw – pieprz, majeranek, sok z cytryny, sól

No to jedziemy z przepisem:

Buraki pieczemy w piekarniku (najlepiej w folii aluminiowej, niestety) około godziny, studzimy i ucieramy na tarce o grubych oczkach.

do buraków dodajemy:

Sł – jajko

O – 10 dkg płatków owsianych (jeśli po zagnieceniu masa będzie za luźna to regulujemy dodając jeszcze trochę płatków), 1/2 łyżeczki pieprzu, 3 ząbki czosnku – zmiażdżone, pokrojoną drobno cebulę

Sn – sól, utartą na tarce fetę

K – sok z cytryny, ok. 3 łyżek

G – 1/2 łyżeczki majeranku

Masę mieszamy i odstawiamy na chwilę, żeby płatki połączyły całość.

Na talerz wsypujemy mąkę ryżową, dosypujemy do niej w celu podrasowania – albo trochę czarnej soli (ma mocny, czosnkowy posmak), albo trochę bulionu wegetariańskiego w proszku (taki bulion ze zdrowej żywności dobrze jest w domu mieć).

Formujemy burgery, obtaczamy w doprawionej mące i układamy na blasze. Pieczemy w piekarniku ok. 20 minut, w temperaturze 200 stopni.

Są świetne w smaku.

Mój mąż, zajadając je, mruknął pod nosem: „no dzisiaj to dałaś czadu..”.

Acha, i dobrze smakują zimne w bułce albo na chlebie. Wtedy już absolutnie smakują jak mielone z dzieciństwa.

No Comments

    Leave a Reply