Smutek

– Witaj. – powiedziałam otwierając drzwi.

– Witaj. – Smutek miał półprzezroczystą skórę, na tle której odbijały się mocno chabrowe oczy.

 Zawsze kiedy przychodzi mam kłopot z jego przyjęciem. Staram się być gościnna, otwieram przed nim drzwi, zapraszam do środka, ale po jego wejściu zaczynam czuć coraz większy ciężar.

– Co słychać? – zapytałam starając się, żeby mój głos nie brzmiał zbyt ponuro.

– Aa, tak jakoś poczułem chęć zobaczenia cię – odpowiedział siadając na kanapie. – A co u ciebie? – zapytał rozglądając się po moim domu.

– U mnie okey – odpowiedziałam dodając w myśli – „do tej chwili..”

– Nie rób sobie kłopotu, posiedzę trochę i pójdę – powiedział i dodał – Zrobisz mi herbaty?

– Ależ oczywiście – zerwałam się szybko, zakłopotana, że sama o tym nie pomyślałam. – Co ostatnio porabiałeś? – spytałam nalewając wodę do czajnika.

– No wiesz, zajęć jest ciągle dużo. Ale zdecydowanie więcej przebywam z kobietami. Mężczyźni jeszcze niechętnie mnie wpuszczają. Wolą bardziej hałaśliwe towarzystwo.

– No tak, zawsze tak było. Myślałam, że coś się zmienia, ale widocznie jeszcze nie czas. – skomentowałam szykując kubki na herbatę.

– Najbardziej mi ciążą kobiety, które nigdy nie mają dość mojego towarzystwa.  – westchnął.

– A co cię sprowadza do mnie? – zapytałam, chociaż wiem, że Smutek przychodzi zwykle za Niespełnieniem.

– Właściwie nie bardzo wiem. Może ty wiesz? W końcu raczej nie przychodzę bez zaproszenia. – odpowiedział.

Po chwili wniosłam gorącą herbatę i zaczęliśmy pić w milczeniu. Świat za oknem również dyskretnie zamilkł. W ciszy wyraźniej poczułam jak zatapiam się w sobie. Na zewnątrz wypływały tylko grube, pojedyncze krople łez.

– To co chcesz robić? – zapytał po dłuższej chwili, odstawiając pusty kubek po herbacie.

– Chyba coś napiszę.. – powiedziałam po namyśle.

Wstałam i poszłam wziąć prysznic. Nie musiałam się nim zajmować. Znaliśmy się na tyle dobrze, że czuł się u mnie jak w domu. Gorąca woda wydobywała mnie powoli na wierzch. Po wyjściu z łazienki założyłam ciepły sweter i usiadłam przed komputerem.

Nie słyszałam, kiedy wyszedł. Zawsze robi to bardzo cicho.

No Comments

    Leave a Reply