Zupa z letnich warzyw

Dynia hokkaido, cukinia, polne pomidory, świeże zioła i nawet akcent grzybowy, czyli kania. Do tego jeszcze kasza orkiszowa. Dziś wrzucałam do gara wszystko, co rośnie w moim ogródku i w lesie. Powstał mix późno-letni, kojąco działający na środkowy ogrzewacz, a po polsku – na śledzionę, trzustkę i wątrobę.

Ale najlepiej aksamit tej zupy zadziałał na mój nastrój – zrobiło mi się po niej spokojnie i miękko. Jak to późnym latem po południu 🙂

No to zaczynamy:

G – wrzątek, kurkuma

Sł – pokrojona marchewka, pietruszka, pół dyni hokkaido

O – pokrojony kawałek selera, pokrojona biała część pora, pieprz

Sn – sól

K – 10 dkg kaszy orkiszowej

gotujemy aż warzywa są pół-miękkie i dodajemy dalej:

G – tymianek (ja dodałam świeży), majeranek (też świeży)

Sł – pokrojone w kostkę ziemniaki, 4 sztuki i pokrojoną w kostkę małą cukinię (w tym miejscu dodałam jeszcze pokrojoną drobną kanię z mojego lasu, ale to już ekstrawagancja dla tych, co mają trochę lasu, w którym rosną kanie:)

O – curry, ok. łyżeczki

Sn – sól

K – estragon (najlepiej też świeży), 4 pomidory obrane ze skórki i pokrojone w kostkę

gotujemy jeszcze ok. 10-15 minut i dodajemy dalej:

G – szczyptę kurkumy

Sł – 1/4 kostki masła, 2-3 łyżki gęstej śmietany

O – pieprz

Sn – sól, sos sojowy

K – na koniec gotowania jeszcze garść świeżych ziół, pamiętajcie o bazylii, bo są w zupie pomidory.

W trakcie gotowania próbujcie, tylko tak możecie nawiązać kontakt z zupą i doprawić ją najlepiej dla siebie. Każdy potrzebuje indywidualnych ilości przypraw – próbując sami poczujecie, czy jest już ok, czy jeszcze macie ochotę na więcej smaku.

Wszystko co gotujecie ma mieć smak. Nie ma nic smutniejszego niż mdła potrawa. Od niej już blisko do życia bez smaku.

No Comments

    Leave a Reply