W teorii Pięciu Przemian najbardziej zachwyca mnie prostota – każdy z pięciu smaków ma przypisaną jedną porę roku. I każdy z tych smaków działa na nasze ciała tak jak odpowiadająca mu pora roku na Ziemię. Wiosna odpowiada za smak kwaśny. Obserwując ruch przyrody w tym okresie łatwo można sobie wyobrazić jak działa na nas smak kwaśny – pobudza, odświeża, odmładza, nawilża, orzeźwia, wprowadza ruch. Pod wpływem produktów smaku kwaśnego nasze soki – płyny wewnętrzne, krew, zaczynają żywiej krążyć.
Smak kwaśny ma bezpośredni wpływ na pracę wątroby i woreczka żółciowego. Działa ściągająco i obkurczająco, jest konieczny w każdym posiłku i w każdej potrawie jako energia równoważąca, niezbędna dla funkcjonowania wątroby. Jego zadaniem jest poskramianie jej nadmiernej wybujałości i ekspansji.
Jakie są objawy obciążenia wątroby? Przede wszystkim warto poobserwować swoje ciało i emocje. Główną emocją wątroby jest złość. Im więcej złości nam się w wątrobie odkłada, tym słabiej ona funkcjonuje. Wątroba jest nazywana przez Chińczyków generałem organów – obciążona staje „na baczność” i zatrzymuje pracę innych narządów wewnętrznych. Wątroba potrafi zamknąć w sobie do ¼ objętości krwi całego organizmu (czyli ponad litr!). Permanentnie przeciążona powoduje zmniejszenie ilości krwi i pogorszenie jej jakości, a to z kolei jest powodem wielu kłopotów. Przede wszystkim napięcia mięśni, pogorszenia pracy serca, płuc, śledziony i trzustki. Krew jest nośnikiem energii i składników odżywczych – jak jest jej za mało – organizm nie otrzymuje tego, co mu niezbędne do funkcjonowania w zdrowiu. Niedobór płynów (jin) powoduje fałszywą gorączkę (jang) organizmu a stąd już krok do przegrzania i zaburzenia harmonii w ciele. Nadmiar jang objawia się uczuciem gorąca i potrzebą ciągłej aktywności, która z kolei jeszcze bardziej wzmacnia jang organizmu. I tak nakręca się koło wewnętrznej, ale i zewnętrznej hiperaktywności. Pracoholicy mający wiecznie coś do zrobienia (najczęściej na wczoraj) to ludzie, którym szczególnie dobrze zrobiłoby skupienie się na oczyszczeniu wątroby. Odciążenie tego organu powoduje wzrost ilości płynów w organizmie. Odpowiednia ilość płynów zaś pomaga odpocząć, zatrzymać się i zauważyć … wiosnę..
Smak kwaśny współpracujący z wątrobą i woreczkiem żółciowym obejmuje sferę potencjału twórczego (w końcu wiosną wszystko powstaje na nowo), kreatywności, akceptacji, ale i złości, ukrytej agresji, krytykanctwa i braku zgody. Jeśli mamy zablokowane wyrażanie emocji, powstrzymujemy kreatywność i samorealizację – wątroba szuka możliwości wyrazu do wewnątrz. Typowym tego objawem są bóle i zawroty głowy, sztywność karku, gorąco. Problemy z wątrobą mamy wtedy, gdy siła elementu Drzewa pozostaje nieożywiona, kiedy nie ma w naszym życiu wystarczająco dużo miejsca na kreatywność, samorealizację, seksualność (ona również jest połączona z wyrażaniem siebie). W wyniku takiej sytuacji energia w wątrobie spiętrza się i deformuje element Drzewa. Wystarczy tylko przyjrzeć się roślinom, które rosną w zbyt ciasnych warunkach – rozrastają się w kierunku szerszej przestrzeni, a minimalizują tam, gdzie są ograniczane.
W sferze życia uczuciowego, emocjonalnego wątroba to mieszkanie podświadomości. Wszystkie nieuświadomione sfery życia obciążają jej pracę. „Coś mi leży na wątrobie” mawiamy, kiedy czujemy ciężar a nie widzimy wyraźnie jego przyczyny.
Wróćmy jednak do działania smaku kwaśnego. Należy pamiętać, że zarówno niedobór jak i nadmiar smaku jest przyczyną zaburzeń pracy organów wewnętrznych. Smak kwaśny kontroluje pracę wątroby i woreczka żółciowego, ale nadmiar tego smaku obciąża i zatrzymuje ich działanie. W jedzeniu, tak jak i w innych dziedzinach życia, najzdrowszy jest umiar i równowaga.
Zbyt dużo smaku kwaśnego w pożywieniu powoduje zastoje, niedobór krwi i wilgoci, alergie, przeziębienia, zaburzenia krążenia, nadkwasotę, choroby dziąseł (paradontoza), nadciśnienie.
Nadmiar tego smaku powoduje również skłonności do nadwrażliwości emocjonalnej, frustracji, gniewu, braku tolerancji. Co ciekawe – w drugą stronę działa tak samo – zbyt wiele frustracji w życiu, wypartego gniewu i złości, powoduje zaburzenia w pracy wątroby i takie same objawy chorobowe.
Idąc dalej w tym kierunku – jedząc chipsy, batony i pijąc duże ilości piwa (wszystkie te produkty silnie zakwaszają organizm) gromadzimy w sobie dodatkowe pokłady agresji. Szczególnie dotyczy to dzisiejszej, jakże sfrustrowanej, młodzieży.
Niedobór smaku kwaśnego skutkuje bólami głowy, mdłościami, niedokrwistością, złym wchłanianiem i trawieniem, wzdęciami, poczuciem ciężkości kończyn i zastojami, depresją, sennością, zmniejszoną potencją. Jeśli zapominamy o smaku kwaśnym w posiłkach, pomijamy okres wiosennego ruchu w naszych ciałach, stąd zastój i depresja.
Niepokój, który jest nieodłącznym towarzyszem naszego współczesnego życia, często jest spowodowany wysuszeniem, przegrzaniem wątroby (napięcie, stres, hiperaktywność). Wątroba zaopatruje w płyny serce. Jeśli do serca nie dochodzi odpowiednia ilość płynów (krwi) odczuwamy to jako stan napięcia i niepokoju. Najczęściej towarzyszą temu trudności z zasypianiem i sen bez odpoczynku. Skutecznym antidotum na taki stan jest herbata z pszenicy. Przepis jest prosty: na ½ litra wody wrzucamy garść pszenicy i gotujemy 45 minut. Powstały wywar wypijamy przed snem. Taki napój rozluźnia wątrobę i dostarcza sercu soków, czego skutkiem jest spokojniejszy sen. Polecam również herbatkę nasenną z chmielu.
Również szklanka piwa pszenicznego wypita wieczorem, po ciężkim dniu, ma działanie uspokajające, odświeżające i rozluźniające. Pamiętajmy jednak, że jedna szklanka wystarczy.
Co robić, kiedy już zauważymy objawy zaburzeń w obszarze elementu Drzewa? Odpowiedź jest prosta – zmienić dietę. Wprowadzić do niej na stałe pszenicę orkiszową, pełnoziarniste zboża, kolorowe warzywa, kiełki. Niezastąpione są również herbatki ziołowe, szczególnie polecam herbatkę ze świeżej, wiosennej pokrzywy i mniszka lekarskiego. Jeśli chcemy wzmocnić element Drzewa w organizmie, dobrze jest łączyć orkisz lub kaszę z zielonego orkiszu z innymi produktami z tej przemiany, czyli zielonymi warzywami i kiełkami. Jedzenie kiełków, szczególnie wiosną, podnosi poziom sił witalnych i dostarcza wielu witamin i mikroelementów.
Tak samo jak rozsądne jedzenie, dla wzmocnienia elementu Drzewa potrzebny jest systematyczny ruch fizyczny. Wątroba szczególnie lubi taniec. Oprócz tego świetnie działa joga i tai-chi. Ruch (szczególnie na świeżym powietrzu), odpowiednia długość snu i sprawianie sobie codziennych, drobnych przyjemności to recepta na zharmonizowanie tego elementu w naszych organizmach.
Wiosna to czas radości i przemian. Jeśli trudno jest o tym pamiętać, wystarczy wyjść wiosną na łąkę – tam radość jest na wyciągnięcie ręki. W pobliżu przyrody, blisko naszej matki Ziemi mamy szansę przypomnieć sobie, że jesteśmy częścią natury i podlegamy jej niezmiennym cyklom przemieniania się. Nawet, jeśli wydaje się nam, że jesteśmy lepsi i mądrzejsi od ptaków, roślin i zwierząt.
No Comments